W maju zakończą się prace przy posadzkach w Kościele Pokoju, za ołtarzem i wokół ambony.
– Zawilgocone podłoże i wilgotne powietrze we wnętrzu oraz uszkodzenia mechaniczne i przeprowadzane tymczasowe naprawy sprawiły, że wiele elementów kamiennych nie przetrwało próby czasu – mówi konserwator Ryszard Wójtowicz. – O ile granit jest jeszcze w dość dobrym stanie, o tyle niektóre płyty piaskowcowe zamieniły się z kamienia niemal w piasek: popękały, wykruszyły się i przestały pełnić swoją funkcję.
W miejscach objętych konserwacją znajdują się trzy typy kamienia: posadzka jest ułożona z granitu pochodzącego z lokalnych dolnośląskich kamieniołomów, z piaskowca oraz z wtórnie wykorzystanych płyt epitafijnych.
Według Ludwiga Worthmanna, autora przewodnika z 1902 roku, płyty pochodzą z opuszczonych, niezaopiekowanych grobów; zostały przeniesione do kościoła z cmentarza w XIX wieku. Ułożone licem do góry i wydeptane przez całe dekady przestały być niemal zupełnie czytelne. Zatarły się inskrypcje, szary i żółty kolor użytych do nich piaskowców ujednolicił się do szarego tonu, a grubość kamienia zmniejszyła się z kilkunastu do kilku centymetrów.
Obecnie większość kamiennych płyt, poza największymi, jest wyjmowana, suszona, czyszczona i poddana hydrofobizacji, czyli zabiegowi, który wzmacnia i ogranicza wnikanie wody. – Badamy, czy te kamienie są wystarczająco spoiste, a także czy nie ma zawilgoceń w podłożu – dodaje konserwator. Najbardziej zniszczone elementy zostaną zrekonstruowane z lokalnego strzegomskiego granitu.
Przy okazji prac został również zniwelowany uskok przy wejściu do wnętrza z Hali Chrztów, dzięki czemu osoby na wózkach będą mogły łatwiej się poruszać. Prace są kolejnym etapem trzyletniego projektu „Konserwacja i renowacja drewnianego obiektu zabytkowego UNESCO – Kościoła Pokoju w Świdnicy, w celu ochrony dziedzictwa kulturowego” finansowanego z Program Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2014-2020.