Kościół wysoki na 40 centymetrów

Miniaturowy odlew placu Pokoju stanie latem tego roku w pobliżu kościoła. Na dotykowej makiecie przeznaczonej m.in. dla osób niedowidzących i niewidomych znajdzie się kościół w skali 1 do 120, plebania, dawny dom dzwonnika, dawna stróżówka, dzwonnica, dawne gimnazjum ewangelickie, dom mieszkalny, trzy duże kaplice cmentarne, ścieżki oraz okalający całość mur wraz z niektórymi epitafiami. Na budynku świątyni będzie można wyczuć pod palcami nie tylko kształt obiektu, drzwi, okna czy detale, ale nawet charakterystyczne belki szachulcowe.

– Kiedy przyjechałem do Kościoła Pokoju po raz pierwszy, nie zdawałem sobie sprawy, zapewne jak wielu turystów, że ma on wokół siebie tak rozległe i bogate otoczenie – opowiada Piotr Prus z firmy „Moja Marka” Pracownia Artystyczna w Lublinie. – Teraz próbujemy rozstrzygnąć, jak to pogodzić w projekcie. Gdybym chciał zastosować wierne przeniesienie skali na cały teren, to makieta byłaby bardzo duża – dodaje rzeźbiarz.

Makieta będzie więc nieco uproszczona, odległości między obiektami zostaną skrócone. Jest to konieczne, żeby makieta była dostępna dla niedowidzących i niewidomych. – Oni muszą móc wszędzie dotknąć, sięgnąć ręką do każdego miejsca. Całość musi być na odpowiedniej wysokości, bo często niewidomi są także na wózkach inwalidzkich. Niezbędne jest również podcięcie pod cokołem, żeby osoba na wózku mogła swobodnie podjechać i zmieścić tam nogi – objaśnia artysta. – Ważne też, żeby płyta z napisami była płaska, tak aby niewidomy mógł wygodnie położyć dłoń. Niektórzy robią pochyłe, bo to ładnie wygląda, ale dla nadgarstków to zbyt męczące.

Wszystkie miniaturowe budynki zostaną wykonane z brązu patynowanego na ciemnobrązowy kolor. Natomiast postument pod makietą będzie z kamienia lub betonu obłożonego kamieniem, prawdopodobnie piaskowcem.

Projekt jest obecnie w fazie koncepcji, oparty na bezpośredniej wizycie, projektach budowlanych i dokumentacji fotograficznej. Na kolejnym etapie wszystkie elementy zostaną zrobione z gipsu, a z modeli gipsowych – odlewy z brązu, które zostaną wycyzelowane, zespawane, pokryte patyną i umocowane na postumencie, z legendą w języku polskim, angielskim, niemieckim i polskim Braille’u. Całość będzie gotowa do końca sierpnia.

– Na pewno przyjadę wcześniej z gipsowymi modelami, żeby dopasować je w przestrzeni – mówi Piotr Prus. Prowadzi pracownię wspólnie z żoną Marią Marek-Prus, również absolwentką Wydziału Artystycznego UMCS w Lublinie. – W Polsce moda na dotykowe makiety pojawiła się przed kilkunastu laty, przyszła do nas z Zachodu – opowiadają rzeźbiarze. Są autorami makiet m.in. Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, Teatru Starego w Lublinie, Muzeum Wsi Lubelskiej, kościoła Św. Jakuba w Nysie, klasztoru franciszkanów w Inowrocławiu.

Print your tickets