Małe, ołtarzowe organy Kościoła Pokoju, remontowane ponad dwadzieścia lat temu, w ostatnich tygodniach zostały poddane konserwacji. Firma organmistrzowska Marka Mikonowicza zajęła się korektą stroju sekcji manuałowych, doraźną regulacją traktury oraz naprawą miecha, jedynego z trzech, który jest obecnie używany.
– Podczas eksploatacji skórzane poszycie przetarło się na tyle, że miech był nieszczelny, uchodziło z niego powietrze. To był to główny powód podjętych prac – mówi Maciej Bator, kantor kościoła. Usunięto wyschniętą, popękaną skórę i stary klej, założono nowe uszczelniające skórzane pasy. Uszczelniono rozwarstwione wieko miechu wykonane jest z jednej dużej deski oraz wiatrownicę drugiego manuału. Główny kanał powietrzny został obwiedziony wąskimi płatami skóry w miejscu styku drewnianych elementów przewodu powietrznego.
Przy strojeniu zastosowano pierwszy strój Andreasa Werckmeistera z jego traktatu „Musicalische Temperatur”, który ukazał się drukiem w Kwedlinburgu (Saksonia) w 1691 roku, cztery lata przed zamontowaniem małych organów w Kościele Pokoju. Zachowano wysokość stroju, która wahała się między 470 a 475 Hz (dla dźwięku a).
Miech bardziej szczelny
