Tego widoku nie da się z niczym porównać – stwierdziła Inga Eriksson Fogh, ambasador Szwecji w Polsce podczas wizyty w Kościele Pokoju w Świdnicy. Przyznała, że wcześniej oglądała zdjęcia świątyni, ale w rzeczywistości wywarła na niej znacznie większe wrażenie.
Ambasador Królestwa Szwecji, wraz z mężem Peterem Fogh, odwiedziła kościół 6 listopada, przy okazji wizyty na Dolnym Śląsku. Gospodarz obiektu, ks. bp Waldemar Pytel oprowadzając gości zaakcentował szwedzkie wątki związane z tym miejscem. To właśnie szwedzka strona negocjowała w 1648 r. pokój westfalski z Habsburgami, przyczyniając się do powstania trzech Kościołów Pokoju.
Również dzięki królowi Szwecji Karolowi XII ugoda z Altranstäd zawarta w 1707 r. z Habsburgami zapewniła śląskim protestantom nie tylko zwrot ponad setki kościołów oraz wybudowanie sześciu tzw. kościołów łaski. Umożliwiła także rozbudowę Kościołów Pokoju, które mogły zostać wyposażone w dzwony i wieże, wcześniej zabronione. W zespole świdnickiego Kościoła Pokoju pojawiła się wówczas wolnostojąca dzwonnica, szkoła ewangelicka oraz sygnaturki na kościele, szkole i na plebanii. Fundatorem ołtarza jest Szwed, Peter Bautiander.
O kontaktach śląskich luteran ze Szwedami przypomina „Podróż szwedzka” – zapis rocznej podróży Christiana Czepki, który w 1645 r. wyruszył do Sztokholmu kwestując w sprawie budowy świątyni na europejskich dworach. Dziennik świdniczanina zainspirował do stworzenia spektaklu „Mądry tak nie podróżuje” granego przez artystów Starego Teatru w Krakowie oraz Piwnicy pod Baranami.
– Nasze dobre związki ze Szwecją to nie tylko historia sprzed trzystu lat, ale również współczesność. Wpisują się w nią wizyty premiera Görana Perssona w 1997 r. oraz króla Karola XVI Gustawa i królowej Sylwii, przed pięciu laty – mówi biskup.
– Podróżując po Polsce nieraz słyszę, jak wiele kiedyś Szwedzi zniszczyli w tym kraju. Tutaj z przyjemnością dowiaduję się, jak moi rodacy przyczynili się do powstania tak niezwykłego kościoła – dodała pani ambasador.