Franco Fagioli zaczarował publiczność 24. Festiwalu Bachowskiego od pierwszych nut. Fascynujący głos, wirtuozeria, mistrzowska technika i ekspresja sprawiły, że bisom w Kościele Pokoju nie było końca. Kontratenor, o którym mówi się, że mocą głosu dorównuje dramatycznym kobiecym mezzosopranom, zaśpiewał arie i motety Mozarta – ze sceny oraz przechadzając się między zachwyconymi słuchaczami.
„Role, które w swoich operach powierzył Mozart kastratom, były kształtowane tak, by jak najwyraźniej i najefektowniej wyeksponować możliwości wokalne i wyrazowe, jakimi dysponowali. Stąd też najeżone są rozmaitymi trudnościami i stanowią istotne wyzwanie dla współczesnych wykonawców, ale śpiewak tak niezwykłej klasy jak Franco Fagioli wychodzi z nich zwycięsko, mając oparcie w solidnej wokalnej technice i porywającym scenicznym temperamencie”, napisał Krzysztof Dix o soliście.
42-letni Argentyńczyk międzynarodową karierę rozpoczął w 2003 roku, wygrywając konkurs wokalny Neue Stimmen i od tego czasu stał się kolekcjonerem najważniejszych nagród, występując na prestiżowych scenach. 25 czerwca w świdnickim Kościele Pokoju towarzyszyła mu Capella Cracoviensis, z którą współpracował już wcześniej, dyrygowana przez Jana Tomasza Adamusa. Niektórzy twierdzą, że nie ma lepszego połączenia niż Fagioli i arie Mozarta. Po niedzielnym koncercie można by dodać – nie ma lepszego połączenia niż Fagioli, Mozart i Capella Cracoviensis na historycznych instrumentach w barokowym wnętrzu Kościoła Pokoju.
„Trudno wyrazić słowami piękno tego miejsca”, napisał Fagioli po koncercie w księdze pamiątkowej. Szef zespołu porównał to wnętrze do najpiękniejszych sal operowych świata i stworzył tu piękną muzyczną tradycję.
– To człowiek o renesansowej wszechstronności – mówił o Janie Tomaszu Adamusie bp Waldemar Pytel, otwierając festiwal.
– Nie byłoby tego wydarzenia, gdyby nie jego pomysł i determinacja. Każda edycja jest przemyślana, każdej towarzyszy przewodnia myśl. W tym roku zaproponował „radykalne przestrzenie”, twierdząc, że Dolny Śląsk to przestrzeń złożona z różnych punktów widzenia i różnych map mentalnych. Ta dolnośląska różnorodność, w moim odczuciu, wiąże się z historią regionu naznaczonego wielokrotnymi migracjami ludności i zmianami przynależności. Świadectwem tej zmiennej historii jest także Kościół Pokoju, stworzony przez niemieckich ewangelików w państwie katolickich Habsburgów, dziś goszczący wszystkich niezależnie od konfesji i przekonań.
Od 22 do 30 lipca zapraszamy na dalszy ciąg festiwalu. Usłyszymy m.in. sonaty skrzypcowe włoskich barokowych twórców w wykonaniu zespołu Europa Galante prowadzonego przez Fabia Biondiego. Ponownie pojawią się L’Arpeggiata z Christiną Pluhar, łącząca barok z ludową muzyką południa Europy oraz szczególnie wyczekiwany Jakub Józef Orliński (przy fortepianie Michał Biel) z pieśniami Purcella, Moniuszki i Karłowicza. Do zobaczenia!