Bach: liczby, dźwięki, emocje

Kościół Pokoju po raz 26. stał się centrum Festiwalu Bachowskiego opatrzonego hasłem „W ścisłych formach kryje się tajemnicze piękno”. Przez kilkanaście dni, od 24 lipca do 3 sierpnia 2025, kościół był sceną dla niemal setki muzyków, których podczas dziesięciu koncertów wysłuchała ponad sześciotysięczna publiczność.

Na festiwalowej estradzie w centrum świątyni stanęły trzy różne klawesyny, dwa organowe pozytywy i oryginalny fortepian Jacoba Weimesa z 1807 r. z filmu „Amadeusz” Miloša Formana – Marcin Masecki zaprezentował na nim Mozartowskie sonaty.

Kolejki chętnych ustawiały się przed koncertami takich gwiazd jak grupa L’Arpeggiata, która gościła na festiwalu po raz kolejny oraz występujący po raz pierwszy w Świdnicy legendarny tenor Rolando Villazón, któremu towarzyszyła Capella Cracoviensis pod dyrekcją Jana Tomasza Adamusa (arii z oper Monteverdiego, Händla i Mozarta wysłuchały m.in. była premier Hanna Suchocka i Irena Santor). Owacyjnie przyjęto sopranistę Samuela Mariño z Wenezueli oraz wspaniałych francuskich muzyków młodego pokolenia: skrzypka Théotime Langlois de Swarte, klawesynistów Jeana Rondeau i Justina Taylora, zespoły Nevermind i Le Consort. Radiowa Dwójka transmitując niektóre z wydarzeń, uznała, że tegoroczna edycja festiwalu to prawdziwa mała Francja. Podkreślono, że „od lat sercem imprezy jest niezwykły w skali europejskiej Kościół Pokoju w Świdnicy”.

– Podczas tegorocznej edycji doświadczyliśmy całego spektrum emocji: od inauguracyjnych wyciszonych Wariacji goldbergowskich po żywiołowe utwory w wykonaniu L’Arpeggiaty w finale. Festiwal wspaniale się rozwija, dojrzewa; przybywa miłośników piękna, a z rozmów i emocji widać, że osoby, które raz tu trafiły, chcą powracać. Oprócz samej muzyki, to właśnie ludzie są filarem tego wydarzenia artystycznego: wnoszą dużo dobrych emocji, radości, uśmiechów, tworzą niepowtarzalną festiwalową atmosferę – uważa ks. Paweł Meler, proboszcz Kościoła Pokoju w Świdnicy.

– Podczas wprowadzenia w urząd proboszcza w czerwcu, została mi powierzona XVIII-wieczna batuta znaleziona przed laty podczas konserwacji tej świątyni. Symbolicznie otwieramy nią Festiwal Bachowski i w tym roku mnie przypadł ten zaszczyt: wspólnie z biskupem Waldemarem Pytlem zaprosiliśmy festiwalowych gości do naszego kościoła, który jest niezwykłą przestrzenią, architektura uzupełnia tu muzykę. Słuchając, ludzie jednocześnie podziwiają wnętrze; dźwięki i obrazy uzupełniają się. Bardzo bym chciał, żeby po kolejnych etapach konserwacji można było słuchać koncertów również z empor, które obecnie są niedostępne.

– Cieszę się, że przybywa uczestników na nabożeństwach kantatowych podczas festiwalu: na każdym z obu tegorocznych było około 400 osób. Przychodzą dla muzyki, ale i dla refleksji, potrzeby pobycia w ciszy – dodaje proboszcz.

Waldemar Pytel, biskup diecezji wrocławskiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego:

– Przez ponad ćwierć wieku, odkąd istnieje Festiwal Bachowski, witałem się z jego twórcami, artystami i melomanami jako gospodarz Kościoła Pokoju. Ten rok jest szczególny: po blisko 40 latach spędzonych na placu Pokoju przekazałem urząd proboszcza. To podsumowanie to sposobność, żeby podziękować wszystkim, którzy dbają o tę niezwykłą tradycję muzyczną. Festiwal wpisał się już na stałe w bogatą historię Kościoła Pokoju, Świdnicy i regionu, które skutecznie promuje; ufam, że nadal będzie się rozwijał z taką mocą, jak dotąd. Wyrazy wdzięczności i uznania kieruję zwłaszcza do Jana Tomasza Adamusa, który to wydarzenie stworzył i, wspólnie z Marzeną Lubaszką, doprowadzili do rozkwitu. Dziękuję władzom miasta, pracownikom Świdnickiego Ośrodka Kultury, mecenasom, patronom, wolontariuszom – całemu sztabowi osób, dzięki którym na kilkanaście dni możemy przenieść się w inną rzeczywistość.

Jan Tomasz Adamus, twórca i dyrektor artystyczny festiwalu wylicza związane z nim pojęcia i wartości: muzyka, abstrakcja, wolna myśl, humanizm, zmysłowość, intelektualna jakość życia, tożsamość, wspólny sukces, nowe impulsy twórcze, metamorfoza społeczna, inspiracja.

– Życie jest powierzchowne, nikt dla nikogo nie ma czasu – uważa. – Nie wolno nam zdziczeć, nie możemy utracić potrzeby budowania. Nigdy na skróty, nigdy pod publiczkę, żadnej tandety. Ludzie są tego warci. 

Krzysztof Dix ze Świdnickiego Ośrodka Kultury podkreśla, że kantaty i motety Bacha to punkt obowiązkowy, dlatego tak ważna jest działalność Akademii Bachowskiej, która podczas nabożeństw i koncertu przybliża repertuar luterańskiej muzyki sakralnej XVII i XVIII wieku. W tym roku sięgnęliśmy do źródeł: w programie pojawiły się najstarsze znane kantaty patrona festiwalu.

– Fenomen Festiwalu Bachowskiego nie przestaje zaskakiwać. Wszystko wskazuje na to, że jesteśmy głodni arcydzieł klasyki podanych w zmysłowy sposób, ponieważ kolejne koncerty biły rekordy frekwencyjne bez względu na miejsce i porę dnia. Festiwal był bardzo intensywny, zdarzały się nawet cztery wydarzenia dziennie, a i tak publiczność często nie mieściła się we wnętrzach koncertowych. Koncertów ogółem odbyło się dwadzieścia pięć w trzynastu miejscach, nie tylko w Świdnicy, ale też m.in. w Jedlinie-Zdroju, Walimiu, Olesznej, Żarowie czy Bagieńcu – opowiada Krzysztof Dix.

Jesienią czeka nas jeszcze festiwalowy epilog: drugiego września w Kościele Pokoju wystąpią Jakub Józef Orliński z Michałem Bielem.

Foto: Filip Adamus

Print your tickets