Nasz kościół jest jednym z 24. prezentowanych na wystawie „Kościoły ewangelickie ziemi świdnickiej do 1945 roku” w Muzeum Dawnego Kupiectwa w Świdnicy. – Fascynują mnie ewangelickie świątynie, które kiedyś były tak istotne w śląskim krajobrazie.
Często w niewielkiej odległości od siebie stały kościół ewangelicki i katolicki, a ich parafianie przez lata żyli zgodnie w jednej wsi – opowiada Zbigniew Malicki z muzeum, pomysłodawca ekspozycji. Oparł ją przede wszystkim na przedwojennych fotografiach i pocztówkach, jakich użyczyli mu kolekcjonerzy. – Wybrałem obiekty wybudowane jako ewangelickie, a nie przejęte w wyniku zawirowań historii. Zwykle powstawały dzięki wsparciu właściciela ziemskiego, który zapewniał środki na ich budowę i utrzymanie – opowiada muzealnik. – Od XVIII wieku, odkąd Śląsk przeszedł pod panowanie pruskie, Fryderyk II przychylał się do pełnej wolności religijnej ewangelików. Początkowo na sale modlitewne adaptowano różne wnętrza, a potem zaczęto wznosić szachulcowe, skromne domy modlitwy. Do 1752 roku powstało na Śląsku ponad 200 domów modlitwy. XIX i XX wiek to rozkwit budownictwa kościołów ewangelickich – dodaje.
Do końca drugiej wojny światowej większość mieszkańców Śląska stanowili ewangelicy, którzy modlili się w kilkuset kościołach. Po wojnie część tych budynków przejęli katolicy, część zamieniono, np. na domy kultury, jak w Bystrzycy Górnej czy na sklepy, jak w domu modlitwy w Żarowie. Większość niszczała, stopniowo rozkradana.
– Kościół Pokoju przetrwał bez szwanku dzięki nieprzerwanej działalności parafii oraz zaangażowaniu wiernych, którzy strzegli go przed kradzieżami – powiedział ks. bp Waldemar Pytel podczas wernisażu. – To dla mnie ogromna radość, że również Świdnica poprzez tę wystawę włączyła się w obchody 500-lecia reformacji. W tym roku nie świętujemy podziału Kościoła, ale chcemy wspólnie, ekumenicznie świętować obecność Jezusa Chrystusa w naszym życiu – dodał biskup.
Wystawa jest czynna do 26 listopada, wstęp wolny.