W kamienicy na ul. Kościelnej w Świdnicy zamieszkały trzy ukraińskie rodziny. Będą mogły mieszkać tu nieodpłatnie przez trzy lata, płacąc tylko za media.
W piątek biskup Waldemar Pytel, biskup diecezji wrocławskiej KEA i gospodarz Kościoła Pokoju w Świdnicy oraz biskup Ryszard Bogusz, prezes Diakonii Polskiej przekazali im klucze. W najmniejszym, 27-metrowym lokalu zamieszkała Nadieżda Michajłowa z mężem Wołodymyrem. W dwóch większych, po 42 metry, mieszkają siostry Marina Haszewska i Ałla Wasyluk, każda z dwójką dzieci w szkolnym wieku. Mieszkania zostały gruntownie wyremontowane i wyposażone w niezbędne sprzęty. Budynek należący do parafii ewangelicko-augsburskiej od dawna niszczał; teraz udało się pozyskać środki z Diakonii Polskiej, która od lat ma umowę partnerską z Diakonie Katastrophenhilfe z Niemiec. Remont i wyposażenie wsparło także Centrum Misji i Ekumenii Nardkirche.
– Diakonia wsparła parafię w Świdnicy, ale także 100 innych parafii w Polsce, które w ubiegłym roku rozpoczęły akcję pomocy uchodźcom. Dofinansowaliśmy kwotą 6 mln zł te, które postanowiły zaadaptować lokale dla Ukraińców. Wszystkie wywiązały się z tego, na tyle, na ile było je stać. Polacy otworzyli domy i serca, zdali ten egzamin na szóstkę – mówi biskup Ryszard Bogusz, prezes Diakonii Polskiej. Podkreśla, że dewizą Diakonii są słowa Jezusa: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, mnie uczyniliście”.
– Działaliśmy w wyjątkowo trudnym czasie, bo inflacja i drożyzna na rynku budowlanym mocno zawyżyły planowane koszty remontu. Zawzięliśmy się jednak i udało się – dodaje bp Pytel. Jego parafia po wybuchu wojny przyjęła 22 osoby. Wszystkie dostały dach nad głową, ale w skromniejszych warunkach. Dla niektórych udało się znaleźć pracę. Przekazano im także talony na zakupy, tablety do nauki dla dzieci, zorganizowano zbiórki pieniędzy.
– Łatwo jest wypowiadać piękne słowa, czas je weryfikuje. To wsparcie to egzamin z naszego chrześcijaństwa uważa gospodarz Kościoła Pokoju. – Działamy długodystansowo i będziemy wspierać tak długo, jak będzie to potrzebne – dodaje Bożena Pytel, która koordynowała projekt mieszkaniowy.