– Człowiek szuka człowieka na całe życie, na dobre i na złe, na dni szczęśliwe i smutne. Ważne jest, aby odnaleźć takiego przyjaciela, który pocieszy, wesprze, pomoże. Będzie w czasie wesela i smutku, w godzinach wzlotu i upadków.
Odnaleźć przyjaciela, to prawdziwe szczęście – mówił bp Waldemar Pytel podczas nabożeństwa kantatowego otwierającego XXIV Festiwal Bachowski. Nabożeństwa, podczas których motyw kantaty jest rozwijany poprzez ewangelię i kazanie, są klamrą spinającą festiwal. Tym razem kazanie nawiązywało do kantaty „Der Herr denket an uns” (Pan myśli o nas), którą Johann Sebastian Bach skomponował prawdopodobnie z okazji ślubu.
– Boże błogosławieństwo łączy w sobie zawsze dwie rzeczy, obietnicę i nadzieję. Obietnicę nowego nieba i nowej ziemi oraz nadzieję na to, że będzie mi to dane również wtedy, gdy doznam porażki w konfrontacji z samym sobą, również z instytucją małżeństwa. Gdyby tylko udało nam się zrozumieć, że właściwą opoką nie jest dla nas instytucja, norma, ustawa, lecz wyłącznie Boże błogosławieństwo – mówił biskup Pytel. Kantata, do której się odniósł, jest jedną z najwcześniejszych kompozycji Bacha, z 1708 roku.
Ponad dwadzieścia lat później, w 1729 roku Bach pisał z Lipska do Świdnicy do swojego ucznia Christopha Gottloba Weckera, który miał objąć stanowisko kantora Kościoła Pokoju: „Monsieur Cristoffle Gottlob Wecker, Candidat en Droit, et Musicien bien renommé w Świdnicy Nie weźmiesz mi Pan za złe, że trzytygodniowa absencja nie pozwoliła mi odpowiedzieć na miły list Pana. Wnoszę z niego, że dobry Bóg kieruje kroki Pana ku employ [objęciu stanowiska]. Życzę w tym Panu Boskiego fiat, a wiele sprawi mi radości, jeśli moje skromne świadectwo (tutaj załączone) będzie mogło pomóc sprawie”.
Ten list polecający to prawdziwy prolog Festiwalu Bachowskiego. Po 270 latach do tamtego czasu i postaci Bacha i Weckera nawiązał Jan Tomasz Adamus tworząc i prowadząc festiwal, który za rok będzie już obchodził ćwierćwiecze. Dostrzegł on związki Bacha z Kościołem Pokoju, docenił akustykę tej świątyni, porównał ją do najpiękniejszych sal operowych świata i stworzył tu wyjątkową muzyczną tradycję promieniującą na cały region, liczącą się na scenie międzynarodowej.
To festiwal, który zdaniem samego autora, „rewitalizuje bezcenny krajobraz kulturowy, pokazuje znakomitą muzykę w jej naturalnych kontekstach i poetyckiej przestrzeni architektonicznej, pielęgnuje określoną wrażliwość, ale jest otwarty dla wszystkich”.
Doceniają to melomani, których przybywa z roku na rok, skuszeni rangą wydarzenia i nazwiskami wykonawców. W tym roku łącznie w wydarzeniach w Świdnicy wzięło udział około 6100 osób. Cieszy nas, że głównym miejscem festiwalowym pozostaje Kościół Pokoju.
Dzięki ustawieniu sceny pod ołtarzem, a nie pośrodku, mogliśmy pomieścić znacznie więcej chętnych niż w poprzednich latach. Na każdym z koncertów gościliśmy około 800 słuchaczy. Rekordowy okazał się recital Jakuba Józefa Orlińskiego, ponad 900 osób. Oprócz słynnego śpiewaka, który występował u nas już po raz trzeci, mogliśmy usłyszeć w Kościele Pokoju innego równie znakomitego kontratenora Franca Fagiolego oraz zespoły: Europa Galante pod kierunkiem Fabia Biondiego, L’Arpeggiata z Christiną Pluhar, Capella Cracoviensis pod dyrekcją Jana Tomasza Adamusa. Różne style, epoki, techniki – zgodnie z tegorocznym mottem radykalne przestrzenie, które podkreśla różnorodność, bogactwo odmiennych spojrzeń i perspektyw.
Dziękujemy znakomitym wykonawcom, niezawodnej publiczności i wszystkim zaangażowanym w organizację tego wydarzenia, zwłaszcza Janowi Tomaszowi Adamusowi. Do zobaczenia w przyszłym roku!