To nie primaaprilisowy żart: jest białoszary, ma podwiniętą trąbę i stoi w rozległej dolinie naprzeciw białej owcy, na tle krajobrazu z rzeką i lasem.
300-letni słoń nawiązuje do cechu białoskórników. – To dość oczywiste wyjaśnienie, bo właśnie w tym miejscu, w Hali Polnej, w północnym ramieniu transeptu, na pierwszym piętrze empory, są miejsca przypisane białoskórnikom – wyjaśnia konserwator Ryszard Wójtowicz.
Białoskórnicy zajmowali się wytwarzaniem delikatnych miękkich skór, m.in. na rękawiczki i odzież. Garbowali głównie skóry baranów, kozłów, cieląt, jeleni. – Sprowadzali także skóry z całego świata, także zwierząt egzotycznych, zwłaszcza że pojęcie ochrony zwierząt w XVII wieku nie istniało – dodaje pan Ryszard. Wizerunkowi słonia i owcy towarzyszy inskrypcja z Ewangelii wg św. Marka (rozdz.8, wers 34): „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje!”.
– Nie mam pojęcia, jaki związek ma ten cytat z przedstawionymi zwierzętami. Emblematyka to grząski grunt, wiele jest tu domysłów, wiele wątków do powiązania raczej przez historyków sztuki – mówi Ryszard Wójtowicz.
Loża białoskórników sąsiaduje z lożą kuśnierzy, kowali i stelmachów. Wszystkie powstały na przełomie XVII i XVIII wieku, decyzją rady parafii ewangelickiej Kościoła św. Trójcy. W Świdnicy to cechy decydowały o ich ulubionych fragmentach Biblii, a ogólna zasada narzucona przez zwierzchników tutejszej parafii odnosiła się jedynie do reguły, iż ma być wykorzystany jakikolwiek jeden, dwa cytaty z Biblii, a obok ukazane ma być malarskie wyobrażenie zamieszczonych słów.
– Należy przyjąć, że już w 1658 roku stworzono podstawy programu ideowego ozdabiania wnętrza świdnickiego Kościoła Pokoju, a realizowano go wraz ze sprzedażą kolejnych miejsc na emporach przedstawicielom cechów miejskich, przedstawicielom okolicznych miast oraz bogatym rodzinom patrycjuszowskim i rzemieślniczym – wyjaśnia konserwator.
Trwają poszukiwania dotyczące osoby/autora całości dekoracji i treści ideowych w Kościele Pokoju. Pod uwagę jest brany jeden z pierwszych pastorów świdnickiej świątyni Benjamin Gerlach, który od 24 maja 1667 roku, po śmierci Matthaeusa Hofmanna podjął pracę jako archidiakon w kościele Pokoju w Świdnicy. Słynął elokwencją, urodą i wykształceniem. Źródła wspominają jego obfitą korespondencję ze znanymi osobistościami w Europie i licznymi przedstawicielami szlachty. Posiadał bogatą bibliotekę zawierającą między innymi książki wydawane w Anglii, Niderlandach i Francji.
Pejzaż ze słoniem i owcą jest jednym z dziesięciu malowideł z przełomu XVII i XVIII wieku odnowionych na transepcie w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2014-2020.
Te na stropie ilustrują wydarzenia Apokalipsy św. Jana, ale także księgi Starego Testamentu i Listy Apostolskie. Tematem obrazów w transepcie są Sądy Boże. W ramieniu południowym stanowią dosłowna ilustrację wersów Ap 14, 1-15: Dziewiczy Orszak Baranka, Zapowiedź godziny Sądu oraz Żniwo i Winobranie. Uzupełnienie dla tej części dekoracji w północnym ramieniu stanowi Sąd Ostateczny Ap 20, 11-15. Znajdujemy tu inskrypcję na banderoli: „Hundert und vier und vierzig Tausendt”. Centralnym motywem tej części stropu kościoła są putta ze zwierciadłami, w których odbijają się dwie męskie twarze, co można interpretować zgodnie z Listem św. Jakuba że „słowo, czyli prawo Boże jest jakby lustrem, w którym człowiek musi badać oblicze swej duszy, samej będącej zwierciadłem Boga, ażeby dowiedzieć się jakie ono powinno być, a jakie jest, tak żeby znać było rękę Stwórcy w Stworzeniu i rysy jego odbijały się w zwierciadle ludzkiego serca”.
W północnym ramieniu transeptu, w Hali Chrztów na przedpiersiach balustrad empor umieszczono inne przedstawienia malarskie: obraz z dwoma mężczyznami, którzy próbują przewrócić lub postawić kolumnę, ogród z fontanną, salę ze zbroją rycerską i elementami uzbrojenia, pracownię alchemiczną, skałę wśród morskich fal, na którą dmuchają anioły, Chrystusa głoszącego kazanie, smoka w płomieniach, salę ze świecą na kolumnie, ze światłem odbijającym się wielokrotnie w lustrach… Bogactwo wątków i metafor znamienne dla epoki baroku. Jest także malowany na blasze wizerunek Kościoła Pokoju z 1852 roku. Dziesięciu malowidłom towarzyszy 14 inskrypcji. – Są różne teorie, jak czytać malowidła i inskrypcje z Pisma Świętego w całym kościele, ale żadna nie jest jednoznaczna i oczywista: od lewej do prawej czy z góry do dołu – mówi specjalista. Jego zespół właśnie rozpoczyna konserwację kolejnych czterech obrazów w północnej części Hali Zmarłych.