Zdarzyło się w październiku…

3 października 1708 roku na plac Pokoju przywieziono z Wrocławia trzy dzwony, które dzień później zawieszono na wolnostojącej dzwonnicy wzniesionej w tym samym roku dzięki konwencji z Altranstädt.

Na mocy tej ugody katolicki cesarz Józef I Habsburg zgodził się na wyposażenie kościoła w dzwonnicę, zatrudnienie dzwonnika oraz na bicie w dzwony podczas uroczystości religijnych. Wierni usłyszeli dzwony po raz pierwszy podczas nabożeństwa 8 października. Przez ponad dwa wieki dzwony przypominały o nabożeństwach i świętach, ostrzegały przed niebezpieczeństwem, wyznaczały rytm życia świdnickiej parafii.

Największy z nich został przetopiony podczas drugiej wojny światowej, średni w wyniku wojennej zawieruchy jest teraz w jednym z niemieckich kościołów. Najmniejszy, ufundowany przez przewodniczącego rady parafialnej Johanna Kirsta, szczęśliwie przetrwał i dziś możemy go oglądać w kościele. Stoi za ołtarzem, warto przyjrzeć się jego 315-letnim zdobieniom i detalom: Orfeusz grający zwierzętom, osiemnastowieczne jarzmo z inicjałami kowala i znakiem podkowy.

 

Jego serce, wraz z innymi cennymi artefaktami, oglądaliśmy przed dziesięciu laty na wystawie „Wiara jak serce ze spiżu. Skarby Kościoła Pokoju w Świdnicy” prezentowanej w dawnym domu dzwonnika. Ocalały dzwon, podobnie jak oba pozostałe, których już nie ma na placu Pokoju, zostały odlane we wrocławskiej ludwisarni braci Sebastiana i Sigismunda Götzów.

Rodzina Götzów w XVI i XVII w. zmonopolizowała rynek ludwisarski we Wrocławiu; tradycje odlewnictwa artystycznego były przekazywane z pokolenia na pokolenie. Obecnie na dzwonnicy, odrestaurowanej w 2016 roku, wiszą trzy stuletnie dzwony przeniesione z kościoła ewangelickiego w Strzegomiu. Rok później zamontowano na niej kurant, który wygrywa melodie ze śpiewnika ewangelickiego codziennie o g. 9.30, 11.30, 15 i 18. Zapraszamy do wysłuchania!

Print your tickets